Akcja 25 – “Przez kałuże małe i duże”
Moja “ulubiona” warszawska kałuża. Prosto z nomen omen Źródełka. Czy to może już jezioro?!
Moja “ulubiona” warszawska kałuża. Prosto z nomen omen Źródełka. Czy to może już jezioro?!
Powered by WordPress
Copyright 2008 Konar
Przepiękna. Pozdrówka posyłam.
Rozlewisko:)
Pozdrawiam.
Ale chociaż oświetlona ta kałuża, żeby można sobie pobrodzić po niej w nocy.
Papierowe stateczki by miały regaty 😉
Prom powinien po niej bieżyć. Taki dla mrówek, z liścia zrobiony 😉
Tak, też mi się wydaje że powinna owa kałuża awansować do miana jakiegoś zbiornika wodnego. Albo błotnego.
Piękna, taka z rozmachem, jak na Stolice przystało. :)))
Trasa nad rozlewiskiem…
Tia… to jedna z tych wiecznych, co to sprytnie się maskują w czasie suszy. Podobnie jak ta u mnie z Ursynowa.
To chyba nie jest kałuża jesienna tylko taka po prostu kałuża, nie? Ja ją kojarzę z każdej pory roku…
Warszawa – Wenecja północy 🙂
Hrabia_Piotr.
hehe, tak, Wenecja Północy, możemy śmiało odebrać ten tytuł Sztokholmowi:-)
Przepraszam, że poźno, ale fotki sa fajne.
nigdy nie zginie! kałuża nigdy nie zginie! 😉